START | O NAS | GÓRY | SKAŁY | SKITURY | GALERIA | PRZEJŚCIA | LINKI | KONTAKT

KSIĘGA GOŚCI

Napisz do nas! Website in english

Samozwańczy, świąteczno-noworoczny obóz zimowy KW Kraków

            
                Wszystko zaczęło się 22 grudnia 2007, kiedy to czterech napalonch kolesi wyruszyło "czerwonym ferrari"" na podbój Tatr.O godzinie 22 meldujemy się pod Śpiącym Rycerzem.Na parkingu przy aucie krótkie spanko i o 4 rano wyruszamy.Po małych zawiłościach na podejściu i rad spotkanych starszych kolegów stajemy pod ścianami słynącymi z wielkich, trawiastych pastwisk:) Ja i Piotrek uderzamy na Juhaski Filar a Grzesiek z Bartkiem na Depresję Rysuli. Dziaby świetnie siadają w zmrożonych trawkach,doskonała asekuracja z igieł. Po ok. 7,5 godzinach osiągamy grań. 1 zjazd na linie i jeden długi dupozjazd,zejście i jesteśmy na dole gdzie spotkamy pozostałą dwójkę. W drodze powrotnej namawiam chłopaków na wyjazd po świętach do doliny Kieżmarskiej.

Na juhaskim. 
fot. Piotr Zieliński
Na juhaskim(fot. Piotr Zieliński )


           Ja z Magdą jedziemy tam już 26.12. Szybkie podejście do Zielonego Plesa, krótkie kimanko i z  rana uderzamy na rozgrzewkową drogę "Żbirka" na Dolnym Kieżmarskim Strażniku. Pięciwyciągową drogę kończymy po 4,5 godzinach.Jeden wyciąg za 5+, reszta raczej łatwa. Wieczorem spotykamy się z chłopakami (Grzesiek,Bartek, Piotrek), którzy jednak ulegli moim namowom i dotarli do Zielonego Plesa. Piotrek z Bartkiem idą następnego dnia na Żbirkę po moją zgubioną, nową rękawicę (dzięki jeszcze raz:). Jednak po skończeniu czują niedosyt i śmigają jeszcze na szczyt Kieżmarskiej Kopy, drogą "Żlabom". My natomiast napieramy na "Hrana Weberovky" na Bocekovej Veży (Złota Baszta).

na hranie fot. Magda drózd
Połowa drogi "Hrana Weberovky"(fot. Magda Drózd )

           Droga piękna, lecz nie obyło się bez przgód. Najpierw startujemy nie tam gdzie trzeba. Pierwsze dwa wyciągi robimy drogą "Platne Weberovky", po czym łączmy się dopiero z Hraną. Dalej już idzie całkiem dobrze, tylko droga coś nie chce się skończyć. Te dziewięć wyciągów ze schematu zamienia się w 13. Jeszcze mały zapych na przedostatnim wyciągu i już po zmroku osiągamy Niemiecką Drabinę. Jak się póżniej dowiedzieliśmy autor schematu  (bardzo dobrego!), podchodził parę razy na lotnej w łatwiejszym terenie, dlatego nie można się sugerować tymi 9 wyciągami zaznaczonymi na topo. Droga ma ok. 500m długości i normalnie wychodzi na niej ok. 12 wyciągów.Następnego dnia mamy resta, a chłopaki uderzają na nową drogę (2005)  Pavola Jackovića, który jest zarazem autorem doskonałego przewodnika po ścianach Małego Kieżmarskiego. Droga zwie się Rebrom i oferuje dwa wyciągi (IV+, V) wspinania i potem jeszcze ok. 300m łatwego terenu (na początku miejsca do III). Bartek na pierwszym wyciągu, po sugestiach kolegów za wczesnie trawersuje i łatwy wyciąg zamienia się w trudną piątkę ze słabą asekuracją:) A jest taki zwyczaj, że to prowadzący decyduje jak iść! Potem jeszcze tylko Grzesiek przyjmuje na swym ramieniu średniej wielkości kamyczek i już bez większych przygód zespół osiąga wierzchołek Kieżmarskiej Kopki. 30 grudnia chłopaki ciągle nie mają dosyć i wbijają się w polską drogę na Usatej Straży (Mała Złota Kazalnica), "Złoty Strzał". My natomiast decydujemy się na drogę "SV Rebrom (Palenićek-Śvec)" na Uśatej Veźićce (Wielka Złota Kazalnica). Znów korzystamy z bardzo dobrego schematuArtura Paszczaka. Startujemy jednak łatwiejszym wariantem, omijając pierwszy wyciąg od lewej strony (jak nam zresztą powiedział wspomniany Jacković większość zespołów właśnie tak robi).
     
palenicek svec rebrom
Magda w akcji
(fot.  Adam Ryś)
Magda w kominku na Rebrom
(fot.Adam Ryś)
   
           Droga jest bardzo ładna,o wiele łatwiejsza od Hrany, z jednym wymagającym wyciągiem. Problemem mogą być natomiast zjazdy na drugą stronę do Doliny Dzikiej (a dokładniej do Miedzianej Kotliny). Stanowiska nie są łatwe do znalezienia. Te na które my trafiamy są wątpliwej jakości. 4 zjazdy zajmują nam 3 godziny!!! Podczas zjazdów widzimy chłopaków, którzy po skończeniu drogi śpieszą do schronu, gdyż jeszcze tego samego dnia chcą wracać do domu. Jak się później okazało, zrobili drogę wariantem, z ominięciem najtrudniejszego wyciągu. Jeszcze szybkie piwko w schronisku i chłopaki nas opuszczają. Chyba już mają dosyć. Jednak nie na długo jesteśmy samotni, już po chwili w progu stają Asia i Bartek. W Kieżmarskiej znajdzie się też coś dla początkujących. W sylwestra napierają na dwu wyciągowy lodzik, my natomiast na przetarty Rebrom. Magda pięknie wkasza pierwsze dwa wyciągi, a potem już szybciutko do grani. W międzyczasie psuje się pogoda. Gdy schodzimy widoczność sięga 20 metrów. Zaczyna sypać śnieg.Można bez wyrzutów oddać się w sylwestrowe tańce (i nie tylko) ze Słowakami, Czechami i Litwinami. Nowy Rok wita nas zasypanymi ścianami, czas kończyć "Świąteczno-Noworoczny obóz zimowy KW Kraków". To co, w następnym roku znowu Kieżmarska?

Zdjęcia z Juhaskiego tutaj     
Zdjęcia z Kieżmarskiej
Galerie Bartka i Piotrka


adam ryś




      Magdalena Drózd & Adam Ryś 2007  drustek@gmail.com