START | O NAS | GÓRY | SKAŁY | SKITURY | GALERIA | PRZEJŚCIA | LINKI | KONTAKT



Lepši nez dratem do oka

Kreutzwand
       Boże Ciało, długi łikend, w końcu zaleczona kontuzja… no po prostu nic tylko w drogę! Tylko gdzie? Wspaniały plan zdobycia Glocknera bardziej ambitną drogą upadł razem z padniętym autem. Gdzieś w góry? Tylko gdzie, jeśli przynajmniej dwa razy dziennie jakaś burza nawiedza okoliczne szczyty? Ciepłe kraje odpadają wraz z męczącym niedoborem auta, więc… może by tak Maltatal?
Kreutzwand (fot. Jan Svanda)
       Fani lodowego wspinania na pewno kojarzą tą dolinę: zróżnicowane długości oraz trudności dróg są atrakcją zarówno dla początkujących jak i profesjonalnych wspinaczy. Otóż w lecie wszystkie te wodą płynące lodospady wyglądają równie imponująco, a nie rzucające się zimą w oczy gnejsowe skały w cieplejszych miesiącach odkrywają swoje uroki. Z Klettern'em w ręku, szpejem w plecaku, dobrym humorem za pasem i deszczowymi chmurami nad głową - ruszamy. Pociąg do Spittal, stopem w kierunku Gmund, łapiemy super okazję: nowiutkie BMW z dojazdem prosto pod Kreutzwand – główną œcianę w Maltatal z 75 drogami do ok. 80 metrów. Nasze szczęście przypisuję obecności mojego wspinaczkowego kompana: niejaki Jan (Honza), rodem wprost spod Pragi, piaskowcowy patriota, mówi, że nigdy nie ma problemów z jazdą na stopa
Wodospad przy Faller Hof
Wodospad przy Faller Hof(fot. Jan Svanda)
Co sie tam w srodku chowa?
Ale jak już jesteśmy w skałach - zabieramy się do pracy! Na początek lekki rozruch, który od razu uświadamia, że tutejsze wspinanie jest inne. Klamy czasem się zdarzają, oblaki praktycznie zawsze. Już na samym początku lądujemy na jakiejś dwuwyciągówce, a czeski partner ciągnie na wspaniałą rysę, której po prostu nie da się oprzeć. Po zaciętej walce dochodzi do stanu i… moja kolej. Žaba! – krzyczy Jan. Hm?? No tak, jak to było z tym klinowaniem?
Co sie tam w srodku chowa? (fot. Magdalena Drozd)
Ja to wolę na sokola. Z pewnymi ubytkami skóry docieram do końca. Na dole okazuje się, że nasza rysa to drugi wyciąg Supergau – jedynie 6c+. W ogóle topo jakieś straszne niedokładne, więc wspinamy się tam, gdzie drogi ładne, a że Jana rysy i zacięcia przyciągają jak magnes zaliczamy dwa wyciągi pięknej Nudl Move, a czeski kamrat ostro walczy na Light Foot. Rysy i zacięcia są w 95% obite, choć amatorów wspinania na własnej nie brakuje i po solidnym plastrowaniu bawią się sprzętem na 7a.
Zdjecie!!!!!!
Skradanie na czarnych płytach(fot. Jan Svanda)
Humuspfeiler-najlepsze kryje sie za kantem
My zaglądamy na sąsiednią, stumetrową ścianę: Humuspfeiler. Oczywiście, pomijając ewentualnie posiadane topo wybieramy linię, którą wygląda bardzo ciekawie, jest trochę przewieszona, no i udaje się ją zrobić! Pogoda ma nieustanne humory, więc często uciekamy w przewieszenia, których na szczęście nie brakuje. Ale jeśli tylko słonko zabłyśnie próbujemy skradania i składania się na ziejących czernią płytach. 30-metrowe 6a+ uczą pokory i uświadamiają, że wyceny z El Chorro są jakieś strasznie zawyżone. Dopiero w drodze powrotnej dowiadujemy się, że do większości dróg w rejonie Malty trzeba dodać pół lub cały stopień trudności.
Humuspfeiler-najlepsze kryje sie za kantem(fot. Jan Svanda)
Będąc optymistami nie zabraliśmy ze sobą namiotu, licząc na przychylność niebios. Niestety, niebo wciąż nad nami ubolewało, wylewając gorzkie łzy, a my szukaliśmy zadaszonych konstrukcji. I niespodziewanie, przychylność ludzi okazała się o wiele większa: starsza pani napotkawszy bezdomną młodzież przygarnęła nas do swojego przestronnego domu pełnego antyków i książek z początku XX wieku. Wieczorem opowiedziała historię hazardzisty, który przehulawszy majątek odsprzedawał stopniowo Maltatal;pokazała ruiny kolejki linowej, zbudowanej na rozkaz Hitlera, która transportowała granit z głębi doliny, a w końcu zdradziła nam, że jej miejsce urodzenia to Wałbrzych.
Jan w niezwyklych formacjach
Jan w niezwyklych formacjach (fot. Magdalena Drozd)
Piekne zaciecia
W drodze powrotnej natknęliśmy się na kolejnych dobrych ludzi, lokalnych wspinaczy i współtwórców ogródków skalnych w rejonie Spittal. Powiedzieli nam, że letnie wspinanie w Maltatal dopiero się rozkręca i z dnia na dzień powstają nowe drogi, a następnym razem koniecznie musimy odwiedzić Lange Wand, która znajduje się niedaleko Gmunder Hutte. Równocześnie zachęcali do zostania jeden dzień dłużej i odwiedzenia Jungfernsprung – rejonu, w którym drogi startują prosto z jeziora. Niestety nie mogliśmy skorzystać z gościnności, trzeba było wracać. Na otarcie łez pozostały nam otarte ramiona i plecy na pamiątkę.
Piekne zaciecie (fot. Magdalena Drozd)
Przydatne info:
Wątpliwe jest, by ktoś specjalnie wybierał się z Polski w tamte rejony, ale będąc w okolicy naprawdę koniecznie trzeba wstąpić. Rejon jest bardzo dobrą alternatywą, jeśli w górach jest dupówa: przewieszenia pozwalają na wspinanie nawet przy intensywnym deszczu. Oprócz zwiedzonych przez nas rejonów (Kreutzwand i Humuspfeiler) jest tam jeszcze 7 innych, jednak drogi nie należą do łatwych. Z tego co się dowiedzieliśmy, trwają intensywne prace i możliwości wspinaczkowe będą się coraz bardziej poszerzać. Jak na razie nie ma dokładnego przewodnika po Maltatal: część rejonów znajduje się w przewodniku Klettern in Kärnten & Osttirol (http://www.edition-neumann.com), ale jest bardzo nieaktualny. Na ostateczną wersję trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Klettern z czerwca 2007 opisuje poszczególne rejony i zawiera częściowe schematy. Z pewnością warto zobaczyć również elektrownię wodną znajdującą się na końcu doliny – niestety prowadzi do niej płatna droga (14 euro).
Slowianski team
Slowianski team (fot. Jan Svanda)



Topa dostępne w sieci:

http://www.maltatal-alpin.at/index1.htm

Inne rejony w pobliżu:

http://www.bergrettung-kolbnitz.at
http://www.herkuleshof.com/klettern.php
http://www.pertl-schuh.com/klettern_infos.htm

Trochę hakówek dla zainteresowanych:

http://www.gerhardschaar.com/?siid=1658&sip=1646&LAid=2&pagetype=main

Spanie:

http://www.maltacamp.at/
http://members.aon.at/hhaas112/
http://www.malteinerhof.at/
Ulotne sloneczne chwile
Ulotne sloneczne chwile (fot. Magdalena Drozd)